żarówka - ikona

Kocham Kraków i muzykę – marzy mi się wspaniały muzycznie, najwyższych lotów Kraków, miasto o randze światowej.
Byłem Jankiem Muzykantem – Stanisław Gałoński w rozmowie z Elżbietą Wojnarowską

Przez wiele stuleci tynieckie wzgórze łączyło funkcje klasztorne wspólnoty benedyktyńskiej z obronnymi.
Stanisław Dziedzic: Tyniec. Klejnot

Na gwałt szukamy witalności, nie tylko na przednówku naszego zmienionego świata. Wszystkiego tego, co lost in translation – zgubiło się w tłumaczeniu: wszechświata – na świat człowieka, na rosnące potrzeby człowieka, na ograniczenia człowieka. A co z całą resztą?
Gwiazdami, z którymi łączy nas skład pierwiastkowy, roślinami, które tak pięknie porozumiewają się między sobą, a tylko człowiek ich nie słyszy, wreszcie – co ze zwierzętami?
Agnieszka Kosińska: Jak psi ogon

Zakładka. Dlaczego akurat takie słowo? Nazwy bywają dziwaczne, nie zawsze pasują jak ulał i przylegają jak obcisła sukienka. Zakładka. Zakładać to się można u bukmachera albo z Bogiem, lub jeszcze lepiej z samą śmiercią. Można zakładać, że historia książkowa potoczy się dalej tak a tak, ale przecież nie do tego służą zakładki.
Anna Mazela: Zakładka, a nawet więcej

Dwie choroby gnębią dziś polską historiografię: nacjonalizm (rozumiany jako podtrzymywanie narodowej mitologii i obrona „dobrego imienia” narodu) i posunięte do absurdu przyczynkarstwo. Zwalczenie ich wymaga, prócz zajęcia się nowymi tematami czy zmianą periodyzacji, również odwagi zerwania ze stereotypami i czarno-białym obrazem dziejów.
Krzysztof Burnetko: Adama Leszczyńskiego historia zwykłych ludzi

Flaszena interesowało nade wszystko, czy ta nasza oczekiwana Europa jest prawdą i jaka to jest właściwie prawda.
Marta Wyka: Kilka słów na odchodnym. O Ludwiku Flaszenie

Mieszkańcy Krupniczej 22 byli galerią osobliwości. „My w Krakowie mieszkamy wszyscy na tej samej ulicy. I jesteśmy wszyscy nieprawdopodobni cynicy” – pisał Gałczyński. A inny lokator tego adresu, poeta Bronisław Maj, wspominał po latach, że „stężenie normalności w tym domu było poniżej błędu statystycznego”.
Dominik Jedliński: Dom pod wiecznym piórem

Ludzie wyrzucają parasole, bo tuż za rogiem mogą kupić nowe. Tyle że te z targów czy sklepów to plastikowe lub aluminiowe dziadostwo. Nie warto tracić 20 zł – jeden powiew wiatru i pieniądze wyrzucone w błoto. Lepiej zainwestować, będzie na dłużej.
Marta Gruszecka: Złota rączka z Andrychowa

Historii nie można sprowadzać do „manichejskiej przypowieści”.
Krzysztof Burnetko: Adama Leszczyńskiego historia zwykłych ludzi

Z Krakowa wyjechało w celu udziału w plebiscycie 2 tys. zamieszkałych na terenie Małopolski emigrantów górnośląskich.
Krzysztof Jakubowski: Kalendarium krakowskie – marzec 1921 roku

Przez lata nauki historyczne skupiały się na analizowaniu politycznych właśnie (a w Polsce także militarnych) aspektów dziejów – a przez to głównie roli elit.
Krzysztof Burnetko: Adama Leszczyńskiego historia zwykłych ludzi

Wszystko, o czym mówiła, co robiła, jak wyglądała i jak ją widziano – było już napisane w piosenkach. One stały za nią jako dowody jej uczestnictwa w życiu.
Maria Malatyńska: Część pejzażu… O Osieckiej

Zaraza to dzieło natury, ale już jej sposób rozprzestrzeniania to wina ludzkiej zachłanności.
Witold Bereś: Rok z zarazą. Pytania

Nadszedł w końcu dzień, w którym Nina, zwolniona wieczorem z roli matki, bezkarnie mogła się trochę nawalić.
Iga Dzieciuchowicz: Dziennik pandemiczny

We czwartek o godz. 9 rano odbędzie się w kościele Dominikanów nabożeństwo na intencję pomyślnego dla Polski przebiegu plebiscytu na Górnym Śląsku.
Krzysztof Jakubowski: Kalendarium krakowskie – marzec 1921 roku

Zakładki zawsze były czymś więcej, stanowiły niezwykłe ozdoby i wyjątkowe artefakty. Ponoć jedną z pierwszych była jedwabna zakładka z frędzlami podarowana królowej Elżbiecie przez jej nadwornego drukarza Christophera Barkera.
Anna Mazela: Zakładka, a nawet więcej

Bodaj żaden z polskich klasztorów – oczywiście poza jasnogórskim – nie był równie często jak starodawne opactwo benedyktyńskie w podkrakowskim Tyńcu uwieczniany piórami wybitnych poetów i prozaików w literaturze i historiografii. Bodaj żadnemu też nie towarzyszy tyle co tynieckiemu opactwu legend i historycznych hipotez.
Stanisław Dziedzic: Tyniec. Klejnot

Jak przyszedłem do kościoła na chór i zobaczyłem na fisharmonii klawisze, zapytałem organistę, czy może mi pokazać, gdzie na klawiaturze jest nuta A. Pokazał mi palcem i to wystarczyło, bo jeśli tu A, to tu C, i wszystko już wiedziałem. Od tej nuty A zaczęło się moje wykształcenie muzyczne.
Byłem Jankiem Muzykantem – Stanisław Gałoński w rozmowie z Elżbietą Wojnarowską

Historia Zuzanny Ginczanki bardzo długo była zapomniana. Poetką międzywojennej Warszawy zainteresowała się dopiero prof. Izolda Kiec. (…) Przyznaje, że z Zuzanną spotyka się nieustannie. – Gdy z tej perspektywy czytam jej wiersze, po raz kolejny widzę w nich coś innego, nowego, coś, co wcześniej umykało, nie było dość istotne, czekało na swój odleglejszy czas, by wybrzmieć.
Marta Gruszecka: Nie upilnuje mnie nikt. Portret Zuzanny Ginczanki

Lem opisując podróże kosmiczne, eksplorację innych planet, próby kontaktu z Obcymi, przemycał w książkach coś więcej niż tylko błahą przygodę. Zawierał w nich pytania o sens istnienia ludzi w kosmosie (po co, skoro i tak nie da się nawiązać inteligentnego kontaktu?), o przyszłość relacji człowiek–maszyna (czy roboty zaczną ewoluować i zagrożą ludziom?), o obecność lub nie istoty wyższej (pytanie ważne, bo zadane przez ateistę).
Paweł Stachnik: Lem w kilku odsłonach

Krzysztof Komeda powiedział jej kiedyś: jesteś częścią polskiego pejzażu. Podobało się jej to określenie. I wiedziała, że „polski pejzaż” może być też zobowiązaniem.
Maria Malatyńska: Część pejzażu… O Osieckiej

Wiceminister edukacji i nauki zobaczył śnieg, co ze wzruszeniem odnotował: „Piękna zima, jak zapowiadali zwolennicy ocieplenia klimatu…”. No właśnie, Beethoven to przecież tylko pies.
Ewa Lipska: Na czerwonym świetle

8 marca. Z inicjatywy Narodowej Partii Robotniczej pod pomnikiem Mickiewicza odbył się wiec robotników przeciwnych szerzeniu idei komunistycznych.
Krzysztof Jakubowski: Kalendarium krakowskie – marzec 1921 roku

Jednak staram się myśleć pozytywnie. Nigdy przecież się nie poddałem. Mimo trudnej drogi życiowej uważam, że jestem człowiekiem szczęśliwym. Chociaż nie wszystko układało się tak, jakbym chciał, to ogólnie los mi sprzyjał. Wierzę, że tak będzie nadal.
Byłem Jankiem Muzykantem – Stanisław Gałoński w rozmowie z Elżbietą Wojnarowską

Sednem zarazy nie jest wirus, ale niewydolność państwa.
Witold Bereś: Rok z zarazą. Pytania