… dla młodych ludzi słowo „muzeum” miewa wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. Myśląc o przyszłości takich instytucji jak nasza musimy uczyć się komunikować z tą grupą publiczności. Dlatego między innymi coraz zuchwalej korzystamy ze skrótu MuFo od Muzeum Fotografii. Od lat łamiemy, podobnie jak wiele polskich placówek muzealnych, konwencje, które zapewne pracowały na negatywny odbiór muzeów.
MuFo łamie konwencje (z Markiem Świcą rozmawiała Ewa Kozakiewiczowa)
Zapewne zaczną postawać powieści w stylu Herberta George’a Wellsa. O wojnie światów, o nowych ludziach? Ludzie jak bogowie? Ale powstanie też dużo pamiętników i dzienników z okresu pandemii. Ich poziom artystyczny będzie różny. Temat jest słuszny, ale oby nie zatopił nas pandemiczny socrealizm.
Oby nie zatopił nas pandemiczny socrealizm (z prof. Martą Wyką rozmawiała Elżbieta Wojnarowska)
Osoby niesłyszące i posługujące się językiem migowym wyrażają emocje w sposób o wiele bardziej ekspresyjny. Mają w sobie niespotykaną uważność na mimikę twarzy, gestykulację i mowę ciała innych osób. To wszystko przekłada się na nową gamę środków teatralnych, które można stosować na scenie. Osoby z wadami słuchu tworzą nowy język dla teatru.
Wszystkie drogi prowadzą do ciszy (Z Dominiką Feiglewicz rozmawiał Dominik Jedliński)
Kategoria narodowości w zetknięciu z muzyką Chopina przestaje mieć znaczenie. Słuchając największych, nie szukam niemierzalnego i właściwie nieistniejącego „chopinowskiego stylu”, ale indywidualności i wrażliwości.
Mateusz Borkowski, Chopin ma sens!
Ostatnio w mieście przybyło szablonów i wlepek o tematyce pandemicznej. Są wśród nich tajemnicze postacie w maskach gazowych, skaterzy w chustach, pielęgniarki w maseczkach chirurgicznych, no i – obowiązkowo – hasła: „Stay at home”, „Damy radę”, „Jeszcze wrócą piękne dni”.
Katarzyna Domagała, Artystyczny wirus. Szlakiem krakowskiej sztuki miejskiej
Pisanie nie jest zawodem. Do pisania niezbędna jest osobowość i wyższy stopień ducha. Według mnie śmieszne jest uznawanie pisania za funkcję społeczną, która ma być wynagrodzona. Piszę to, co chcę. Piszę dla własnej przyjemności. Piszę na własne ryzyko. A jeśli ktoś kupuje moje książki, tym lepiej.
Agnieszka Kosińska, Pisarz i pieniądze
Muzyka to mozół. Słuchającemu – każe nadążać. Uczącemu się – każe nadążać. Grającemu – każe jeszcze bardziej nadążać. Zmusza, szantażuje. Jak już się naprawdę poważnie ją traktuje, zabiera wszystko. Emocje wywoływane muzyką mogą człowieka kompletnie zdewastować.
Podwójne życie Grzegorza Turnaua (z Grzegorzem Turnauem rozmawiała Ewa Lipska)
Żeby dobrze robić to, co lubię, muszę się napracować.
Artystyczna codzienność (Z Szymon Nehringiem rozmawiała Anna Woźniakowska)
Z rubryki Odpowiedzi redakcji „Głosu Narodu”: „P. Ferd. Dobrz.: Uwagi pańskie w sprawie żydowskiej są zupełnie słuszne, ale ołówek cenzorski skreśliłby je w całości, więc nawet nie próbujmy ich ogłaszać w naszym piśmie”.
Krzysztof Jakubowski, Kalendarium krakowskie, wrzesień i październik 1920 roku

Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
tel. kom. 661 228 282
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl