Nie powinniśmy się bać zagrożenia rosyjskiego, bo strach to postawa niewskazana. Trzeba natomiast racjonalnie oceniać sytuację i przygotować się do nowych wyzwań. Tak, Rosja stanowi największe – a właściwie jedyne – aktualne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.
W Anglii pomagało mi to, że byłem bratankiem przedwojennego premiera Leona Kozłowskiego. Dzięki temu pokrewieństwu poznałem całą emigracyjną wierchuszkę – z generałem Andersem i premierem Raczyńskim na czele. Nie spotkałem tylko Juliusza Mieroszewskiego, choć właśnie w Londynie pierwszy raz ktoś mi dał paryską „Kulturę”, a on był przecież głównym publicystą politycznym miesięcznika Jerzego Giedroycia.
Wstawał skoro świt. Powłócząc nogami, szedł do pokoju, który z żoną Zofią zaadaptowali na pracownię. Pochylał się nad stołem, na którym leżało rozciągnięte na blejtramie płótno.
Najtrudniejsze dla każdego dowódcy jest nie to, że musi iść na linię frontu i być z żołnierzami. Najtrudniejsze jest podjęcie decyzji o zaplanowaniu i przeprowadzeniu trudnej, niebezpiecznej operacji.
Najpierw miała być sztuka, ale życie potoczyło się inaczej i trafiłam na medycynę. Szybko wiedziałam, że w grę wchodzi tylko psychiatria, bo połączy moje zainteresowania psychoanalizą, filozofią, sztuką – ogólnie: kondycją człowieka.
Dawno, dawno temu, w pierwszym roku trwania stanu wojennego, jesienią 1982 roku, zostałem poproszony o współredagowanie podziemnej gazetki o dziwacznym tytule Promieniści.
Postawiłam właśnie ostatnią kropkę w książce o życiu kobiet w krajach poradzieckich i wiem już, z jakim spotkam się zarzutem. Otóż usłyszę, że nie opisałam tylu ważnych postaci i zjawisk.
Często rysunki i grafiki Schulza są odczytywane jako prawda o nim samym. Klęczy przed kobietą? Więc się korzy. Pozwala sobie postawić nogę na głowie? Więc chce być niewolnikiem.
Od chwili swego powołania w Krakowie w 1872 roku Akademia Umiejętności (z czasem zaś Polska) była instytucją o ogólnopolskiej de facto sile oddziaływania.
Wystawa współczesnego pocztu królewskiego? Pochód królów na Wawel? A może po prostu nowoczesne Muzeum Władczyń i Królów Polski? „Kraków i Świat” proponuje: pokażmy w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie wizerunki polskich władców!
Redakcja Miesięcznika „Kraków i Świat”
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl