Felieton

SMOCZE JAJO Mieczysław Czuma
Mieczysław Czuma

4 listopada

Numer miesięcznika „Kraków i Świat” z tym tekstem ktoś powinien położyć na biurku Władimirowi Władimirowiczowi Putinowi.

Jego wysokość centuś

Co poniektórzy, chcąc nas mieć pod butem, mówią o nas „centusie”. To podręczne i dyżurujące powiedzonko ma nas ośmieszyć, poniżyć, kompromitować. Że niby kutwy, sknery, dusigrosze. A przecież liczenie się z groszem, przemyślane wydatki czy wykalkulowane inwestycje to nie poruta, to cnota. Ale po kolei.

Opowieść magistracka

Cała ludzkość dzieli się na dwie, z wiadomych względów nierówne jednak, części. Jedni to ci, których wysokie niebiosa obdarzyły łaską przybycia na świat w Krakowie. Drudzy to tacy, którym garbaty los odmówił tego przywileju. My, urodzeni na Zwierzyńcu, Krowodrzy, Grzegórzkach, w Bronowicach czy Podgórzu gorące uczucia do swojego gniazda zapisane mamy w metryce.

Fabrykant uśmiechu

Listopad to nie jest przyjazny miesiąc. Ciemno, wilgotno, buro i ponuro. Gdyby to ode mnie zależało, wykreśliłbym ten czas z kalendarza. Ale zgodnie z corocznym protokołem trzeba go będzie zaliczyć i tym razem. Dlatego te pochmurne dni chcę okrasić wspomnieniem o człowieku, który na co dzień zajmował się fabrykowaniem żartu, uśmiechu, dobrego samopoczucia.

Piwnica i Jaszczury

Kabaret Piwnica pod Baranami i międzyuczelniany klub studencki Pod Jaszczurami. Dwa flagowe okręty na rozkołysanych falach pokoleniowych emocji, żeglujące po dwóch przeciwnych pierzejach krakowskiego Rynku.

Billy spod Babiej Góry

O takich jak on mówi się, że to giganci hollywoodzkiego kina. O nim samym mówi się jeszcze i coś więcej. Są głosy, że to najpotężniejszy reżyser filmowy wszechczasów. O tym, że urodził się w Suchej Beskidzkiej, świat dowiedział się z „Przekroju”.

Przyczynek do portretu

W ostatnich dniach maja zamknięta zostanie zorganizowana przez Muzeum Sztuki Współczesnej (MOCAK, ul. Lipowa 4) wystawa, której bohaterem był twórca „Przekroju” Marian Eile. Przez długie dwadzieścia osiem lat dane mi było zasiadać za tym samym biurkiem…

Po szczepieniu głowa nie ta

Od początku swojego istnienia gatunek ludzki zawsze bywał podzielony. Na tych, co chcą tego, i na tych, co chcą tamtego. Nie inaczej jest i dziś. Jedni są miłośnikami psów, inni wolą obdarzać czułością koty. Jedni są za Wisłą, drudzy za Cracovią. Dziś ten spór ma jeszcze jedną odsłonę: szczepić się czy nie.

Sentymentalnie…

Ale się porobiło. Nauczyliśmy się być wobec siebie bliscy, ale zdalnie. Pomagamy sobie, ale bezobjawowo. A przyjdzie nam może jeszcze i w nosie dłubać zdalnie. Pewnie i rządzić nami będą ludzie mądrzy i uczciwi, ale bezobjawowo. Szekspir by tego nie wymyślił.

Imperium Lechitów

Za oknem szaroburo i ponuro. Takie czasy – jesień, zima. Najchętniej skreśliłbym te pory roku z kalendarza albo wyjechał do jakiegoś słonecznego i szczęśliwego San Escobaru. Ale na razie z całym tym zalewem ponuractwa zmagam się na sposób domowy.