Okiem Beresia

Witold Bereś
Witold Bereś

Getto, nasza pamięć: młodzi

Marek Edelman podkreślał w rozmowach ze mną i Krzyśkiem Burnetką, że siłą oporu w getcie byli młodzi i ich przyjaźń. Raz, bo starsi zostali wcześniej wymordowani. Dwa, że – jak powtarzał – ich ojczyną było jedno podwórko w getcie, z drzewkiem na środku albo i bez, i z grupą pięciu, dziesięciu przyjaciół.

Mówił:

– W powstałej jesienią 1942 roku Żydowskiej Organizacji Bojowej były głównie dzieci. Siedemnaście, osiemnaście lat… Ale dzieci dorosłe, bo przez te kilka lat getta z dzieci robili się dorośli. Bojowników ŻOB jest około trzystu, a cel jest jasny – trudno liczyć na zwycięstwo, lecz trzeba podjąć zbrojny opór na wypadek likwidacji getta.

*

Kim byli niektórzy z tych dwudziestolatków?

Mordechaj Anielewicz nie ma jeszcze ukończonych 24 lat, gdy wybucha powstanie, a zostaje głównym dowódcą powstania. I kiedy 8 maja Niemcy atakują bunkier dowództwa, Anielewicz i jego dziewczyna Mira Fuchter odbierają sobie życie. Ginie jeszcze 140 żołnierzy ŻOB.

Eliezer „Lusiek” Błones. W czasie wojny był łącznikiem ze stroną aryjską i wyszedł z getta kanałami 10 maja, by wraz z kilkunastoma innymi powstańcami ukryć się w lesie w Łomiankach. Jednak ciężko zachorował jego brat Jerzy (lat 19) i Lusiek zaprowadził go do wsi, prosząc o pomoc. Tam wydała ich miejscowa Polka i obaj zostali zamordowani przez Niemców. Miał wtedy 13 lat, był najmłodszym żołnierzem powstania.

Marek Edelman. W kwietniu ma ukończone 21 lat i jest jednym z najważniejszych komendantów powstania. 10 maja przechodzi szczęśliwie na stronę aryjską.

Chaim Frymer. Ma 23 lata i bierze udział w walkach o bunkier przy Miłej 29. Potem, 10 maja kanałami wychodzi z getta i walczy w lasach wyszkowskich w oddziale partyzantów rosyjskich, co pozwoli mu przeżyć wojnę. Po jej zakończeniu wyjeżdża do Palestyny.

Mordechaj Growas. Ma ledwie 20 lat i już w imieniu ŻOB wykonuje w getcie wyroki śmierci na agentach gestapo (likwiduje Jakuba Lejkina, wiceszefa żydowskiej policji). W czasie powstania ma 22 lata i 10 maja wychodzi z towarzyszami na aryjską stronę, a potem do lasów wyszkowskich, do oddziału AK. Tam jednak cała grupa ocalałych Żydów zostaje zamordowana – najprawdopodobniej przez oddziały NSZ.

Dawid Hochberg ma ledwie 18 lat i już jest dowódcą Bundu na terenie getta centralnego. Ginie 27 kwietnia, kiedy ciężko ranny u wejścia do bunkra przy Miłej 29 tarasuje ciałem otwór wejściowy i w ten sposób umożliwia pozostałym bojowcom ucieczkę.

Izrael Kanał ma chwili wybuchu powstania 22 lata i jest jednym z bardziej znanych bojowców. Wcześniej na polecenie podziemia pracuje w policji żydowskiej, dzięki czemu w sierpniu 1942 przeprowadza pierwszy w getcie zamach – na szefa policji żydowskiej Szeryńskiego. Z getta wydostaje się 10 maja i walczy w partyzantce. Ale w sierpniu 1943 zostaje ujęty i wysłany z grupą Żydów posiadających zagraniczne paszporty do obozu w Bergen-Belsen, a następnie do Auschwitz, gdzie zostaje zamordowany.

Tuwia Szejngut, „Tadek”. Ma 22 lata, kiedy w grudniu 1942 zostaje wysłany do Krakowa, by tam przeprowadzić (razem z Cukiermanem) zamach na Niemców w kawiarni Cyganeria. Wraca do Warszawy, a pod koniec powstania współorganizuje wyjście kanałami. Zginie kilka tygodni później podczas strzelaniny, gdy Niemcy przyjdą go aresztować.

Szlamek Szuster. Jeden z najmłodszych żołnierzy ŻOB – w chwili wybuchu powstania nie ma nawet 17 lat, a niemal natychmiast musi stanąć na czele oddziału, gdy jego dowódca zostaje ranny. 10 maja idzie kanałami z getta, niestety gubi się i gdy dochodzi do włazu wyjściowego, czekają na niego tam Niemcy…

*

– Co się naprawdę liczy w takich sytuacjach? Tylko przyjacielskie więzy, zadzierzgnięte jeszcze w szkole czy podczas poprzednich akcji. Nie wprowadzało się do organizacji nikogo, jeśli się go nie znało od dzieciństwa. Byliśmy grupami przyjaciół, dziewcząt i chłopaków, którzy bywali u siebie od lat: kolegami z klasy, z tego samego podwórka, z organizacji młodzieżowych. Tylko od przyjaciół można wymagać rzeczy najtrudniejszych, zwłaszcza wypełniania określonych obowiązków. Niemcom nigdy nie udało się złapać naszych przywódców i przez cały czas istnienia ŻOB nie było wsypy! A przecież mieli tylu agentów w getcie, że teoretycznie mogli nas wszystkich wyłapać.

Zresztą…

Edelman macha lekceważąco dłonią, jakby chciał odgonić myśli:

– To wszystko nieważne.

Walczyliśmy.

Miesięcznik Kraków, marzec 2023 Tekst z miesięcznika „Kraków i Świat”, marzec 2023.

Miesięcznik do nabycia w prenumeracie i dobrych księgarniach.