15 sierpnia 2020

Ponoć dawni Grecy wchodzili w śmierć – tyłem. Mieli przed sobą całe życie. Nie znajduję lepszej formuły losu Jerzego. Jego pisania, jego pamiętliwych baśni. A teraz – zmarł. Nigdzie nikogo. Coraz bardziej nigdzie, coraz intensywniej nikogo. Dobrze byłoby ułożyć zdanie, że już nie przyjdzie.
Paweł Głowacki, Moje pierwsze samobójstwo, Pilch po naszemu