25 listopada 2020

Nina pospiesznie przeglądała wiadomości – wszystkie paski świeciły się na czerwono i spokojnie mogłyby zastąpić lekturę Dantego. Pitbull zagryzł dwunastolatka. Młody Czeczen obciął głowę francuskiemu nauczycielowi historii za obrazę uczuć religijnych. Nieprzytomnemu Romanowi Giertychowi prokurator odczytywał zarzuty korupcyjne. Stadion w Warszawie zamienił się w szpital polowy. Na COVID 19 zmarł kierowca karetki. Ukraiński influencer z branży fitnessu nie żyje. Zabił go koronawirus, w którego nie wierzył. (…) Z tych wszystkich informacji tylko sprawa Romana wzbudzała mieszane uczucia, przez które chwiała się w głowie Niny konstrukcja dobra i zła. Ilu wyborców PiSu ma maturę od Giertycha? No właśnie. Wczoraj amnestia, dziś amnezja. Może prokurator to rocznik ’87?
Iga Dzieciuchowicz, Dziennik pandemiczny: Kwarantanna