POLECANE KSIĄŻKI

Eligiusz Dymowski Ziemia kamienna

Słowo i obraz, Augustów 2020

W dzień zadumy…

Żyjemy w dziwnym czasie. „Dlaczego poddajesz nas takim mękom, Panie!” – pyta Mosze Kublak w wierszu Modlitwa. Te znamienne słowa wybrał na motto do swego najnowszego tomu Ziemia kamienna Eligiusz Dymowski – franciszkanin, teolog, poeta.

Nie jest to książka rozmodlona, choć trudno, by refleksji natury religijnej czy filozoficznej była pozbawiona. Wszak wiersze pisał światły teolog, poeta świadomie stąpający po kamienistej ziemi, doskonale znający współczesne problemy, których nie opisuje z perspektywy klasztornej celi.

Tom składa się z dwóch części: przytul do dłoni kamieńnim zajdzie słońce. Pierwsza poświęcona jest głębokiej frustracji społecznej. Pisze poeta: „przytul do dłoni kamień”, który „ukoi ból” i „wykrzyczy go z tobą / nie raniąc nikogo / s ł o w e m”. Krótki utwór ukazuje nasze frustracje. Podziały społeczeństwa są tak głębokie, że poeta nam nie pomoże. Zaperzamy się, ranimy, nie przebierając w słowach. A to betka w perspektywie nakreślonych wierszami problemów, w obliczu pandemii, z którą boryka się świat. Niczym w świecie, w którym „(…) demon i anioł zaciekle walczą ze sobą, który z nich pierwszy / zedrze okrucieństw kurtynę i z gapiów zadrwi zadufanych w sobie” – pisze we wstrząsającym wierszu Oglądając obrazy Mariana Kołodzieja w Harmężach. Wystarczy pójść do przytuliska Brata Alberta, spojrzeć na potrzebujących, pogubionych, pokiereszowanych życiowo naszych braci, gdzie „twoja dłoń podaje chleb / nie pyta o adres, bo Człowiek najważniejszy” (W przytulisku Brata Alberta).

Czy nadzieją dla maltretowanego przez ludzkość świata jest katharsis w postaci apokalipsy? W utworze Sąd Ostateczny poeta przedstawia swą wizję po katastrofie: „Oto budził się z głębokich mroków jasny świt i ponownie rodziła się ziemia, / wolna od nienawiści i grzechu, na którą błogosławieństwem / spływały promienie odwiecznego słońca”.

Druga część – nim zajdzie słońce, zawiera utwory, w których autor pozwala nam – budującym „domy ze snów podróży i starych fotografii, (…) choćby przez chwilę udawać nieśmiertelnych” (Zegary prawdy).

Wiersze powstawały podczas wędrówek po Polsce i świecie. Inspirowane przez sztukę… Pełne światła, barw, zachwytów – choć te w wierszach Eligiusza Dymowskiego są umiarkowane. A sceptycyzm bierze górę – łyżka dziegciu w beczułce miodu… „Nic tak nie boli / jak samotność / pod dachem / pełnym ludzi…” (Odgłosy z pustyni).

Janusz M. Paluch

Miesięcznik Kraków, marzec 2021 Tekst z miesięcznika „Kraków”, marzec 2021.

Miesięcznik do nabycia w prenumeracie i dobrych księgarniach.