WIDEO

Mira Zimińska-Sygietyńska

Zapomniana? Niestety tak. Albo inaczej:  pamiętana przede wszystkim jako kapitalna dyrektor zespołu „Mazowsze”, który założyła ze swym mężem, Tadeuszem Sygietyńskim.  A przecież była jedną z największych  gwiazd filmu i kabaretu przedwojennego, grała w teatrze – bagatela! –  z Jaraczem i Adwentowiczem… Po wojnie nagrała tylko jedną płytę. Ale jaką! Słusznie pisał o niej Tomasz Mościcki: „Na początku 1959 roku Mira Zimińska namówiona przez Jerzego Wasowskiego i Juliusza Borzyma, nagrała w sali Filharmonii Warszawskiej dziesięć swych przedwojennych piosenek. Postęp poczyniony wówczas przez sztukę fonografii pozwolił zachować dla następnych pokoleń pieśniarstwo najwyższej próby, niesłychaną dyskrecję, oszczędność środków wyrazu”. Płyta nadal zachwyca. Inteligencją, poczuciem humoru, wrażliwością podawania tekstu. Wciąż puszczam ją moim studentom jako niezrównany przykład tzw. piosenki aktorskiej. Wspaniała.