AKTUALNOŚCI

Czy na widowni jest może znachor?

Na scenie MOS Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie odbyła się premiera przedstawienia „Znachor” na podstawie książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, w reżyserii Jakuba Roszkowskiego. Przypomnijmy, że pierwszy odcinek książki ukazał się na łamach gazety „Wieczór” 11 października 1936 roku. Książka została opublikowana nakładem Wydawnictwa „Rój”, dzień po ukazaniu się ostatniego odcinka gazetowego (nakład podobno 100 tys. egzemplarzy!), a premiera filmu, w reżyserii Michała Waszyńskiego, odbyła się w warszawskim kinie „Capitol” 16 września 1937 roku.

Nie wiem, czy „Znachor” doczekał się wcześniej inscenizacji teatralnej. Na pewno Jakub Roszkowski zrobił to z pomysłem i jestem przekonany, że spektakl będzie się podobał… W końcu nie od dziś lubimy rzewne romanse wyciskające łzy, kończące się oczywiście happy endem! Teatr jest przewidujący i wyprodukował na ten spektakl specjalne chusteczki dla najwrażliwszych widzów…

Ciekawa scenografia (scenografia, kostiumy i światła Mirek Kaczmarek) zbudowana na ruchomych modułach, wokół których toczy się aktualna akcja na scenie… Doskonale wymyślona scena z motocyklem i wypadkiem – majstersztyk! Czy scena więzienna i sądowa… Oczywiście spektakl „ociera się o kicz”, ale w zdrowych i do przyjęcia proporcjach, które wywołują na twarzy uśmiech… Nosi też znamiona musicalu, co nadaje mu tempa, ale pozwala też akcji łatwiej przenosić się w różne czasoprzestrzenie.

Interesujące sceniczne kreacje, trudno nie wymienić Macieja Jackowskiego (prof. Wilczur vel Antoni Kosiba), który na scenie, z eleganckiego chirurga przemienia się w „zdziadziałego” znachora czy Katarzyny Zawiślak-Dolny (przede wszystkim Marysia, ale i szansonistka oraz pielęgniarka) czy Mateusza Bieryta (Leszek), a także Wojciecha Skibińskiego (hrabia i prof. Dobraniecki).

Uznanie należy się też zespołowi muzycznemu pod dyrekcją Antoniego Skoliasa. Spektakl nie wybrzmiałby tak interesująco, gdyby nie muzyka i współczesne aranżacje rockowych utworów, również dodających kropelkę kiczu do spektaklu (muzyka i opracowanie muzyczne: Antoni Skolias i Zuzanna Skolias, która także przygotowała wokalnie aktorów).

Spektakl  i jego twórcy zostali nagrodzeni przez widzów gorącymi oklaskami oraz  standing ovation… Niektórym rzeczywiście przydały się przygotowane przez Teatr na tę okazję chusteczki…

Na widowni obecna była Anna Dymna, która zagrała rolę Marysi w filmie „Znachor” w reżyserii Jerzego Hoffmana z 1982 roku (obok Jerzego Bińczyckiego jako prof. Wilczura). To ten film utrwalił na kolejne pokolenia twórczość Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Warto zaznaczyć też, że to nie pierwsza sceniczna adaptacja powieści Dołęgi-Mostowicza na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego – dość wymienić książkę i cieszący się dużym powodzeniem spektakl o tym samym tytule „Bracia Dalcz i S-ka” (reż. Wojciech Kościelniak, 2014).

„Znachor” to kolejny interesująca propozycja krakowskiego teatru, zaprezentowana u progu nowego sezonu artystycznego 2022/23. Hasło rozpoczynającego się sezonu brzmi: „Na krawędzi”, co podczas popremierowego spotkania obwieścił Krzysztof Głuchowski – dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Znachor, wg. Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, adaptacja i reżyseria – Jakub Roszkowski; scenografia, kostiumy i światła – Mirek Kaczmarek; muzyka i opracowanie muzyczne – Antonis Skolias i Zuzanna Skolias; przygotowanie wokalne – Zuzanna Skolias; choreografia – Weronika Pelczyńska,  i Monika Szpunar; kierownictwo muzyczne – Antonis Skolias. Premiera 10.09.2022 – Scena MOS Teatru w Krakowie im. Juliusza Słowackiego.

Tekst: Janusz M. Paluch

Fot.: Teatr im. Juliusza Słowackiego