POLECANE KSIĄŻKI

Marzena Mróz-Bajon Domy pisarzy

Marginesy, Warszawa 2021

Marzena Mróz-Bajon, dziennikarka, podróżniczka, fotografka, redaktor naczelna magazynu „Business Traveller”, która od lat dokumentuje zmieniający się świat – tu się zastanawia jaki był widok z okna domu, w którym urodził się Miłosz, a w jaki sposób układają się po południu promienie słońca w mieszkaniu Kawafisa w Aleksandrii?

Dreszcz niepojętego… Bo czy z faktu, że po schodach przy Sadowej 10 wdrapujesz się do mieszkania nr 50. wynika twe inne odczytanie „Mistrza i Małgorzaty”? W dodatku zwykle mieszkanie / muzeum jest suche i pozbawione duszy, a każda strażniczka drze się „nie dotykać!”, „nielzja!” i „photo verboten!”. Ale jednak czujesz dreszcz i mrowienie przeszłości potykając się o kolejne wyszczerbione schody.

Bo wielcy pisarze żyją nie tylko w swoich książkach – żyją w artefaktach, które im towarzyszyły. Dotknięcie domu czy jakiegokolwiek przedmiotu zawsze budzi dreszcz wzruszenia. Ten klimat doskonale wyczuwa Autorka. Wie doskonale, że choć wmawiamy sobie, że tylko Księga się liczy – że ważne Słowo, które zapisane – że szelest kartki – to przecież doskonale czujemy, że ważne jest też to, co budzi się w naszych trzewiach, sercach, gdy połykamy te litery. I zawsze marzymy o tym, aby tę emocję, czasami dawną i młodzieńczą, w sobie znowu odnaleźć. I rozpaczliwie poszukujemy artefaktów, które mógł On dotknąć – nie po to przecież, aby zrozumieć Mistrza, czy aby spłynęła na nas z Kosmosu jego siła, ale aby w sobie odnaleźć zachwyt jego dziełem. Ja wierzę, wierzę głęboko, że każdy, kto czyta ze zrozumieniem, a już na pewno – z emocją, tego też poszukuje w swoich książkowych peregrynacjach.

I wiecie co? My to zwykle odnajdujemy, gdy wałęsamy się – a cóż, że w zgrai turystów? – uliczkami Lubeki zastanawiając się czy pod ścianą wywracał się mały Mann czy pustawymi uliczkami Anchiano by sprawdzić co widział z okna mały Leonardo lub biegnąc po tej „poezji ze stali” – moście nowojorskim brooklyńskim śladami Trumana Capote.

Niech nikt nie myśli, że autorka idzie tu łatwymi tropami. Jeśli Miłosz – to nie ten z mieszkania w Krakowie na Bogusławskiego, tylko ten z powietrza na Litwie. Jeśli pisarz znany to nie Shakespeare’a Birthplace, Stratford-upon-AvonAdult (16+ inc. seniors, peak £20.00, wycieczka nawet w czasach pandemii prosta), tylko miejsce w Japonii z którego wyruszył na swoją życiową wędrówkę Matuso Bashō, mistrz „lustra wytartego do czysta” – haiku.

No tak, ale jak dotrzeć do miejsca, w którym przed osiemdziesięcioma powiedzmy laty patrzył na to samo – ale jednak inne – niebo Gabriel Garcia Marquez?

Tu pojawia się kłopot prawdziwy, ale tu nadciąga kawaleria z odsieczą: książkowy przewodnik po emocjach ducha poprzez magię miejsc – książka Marzeny Mróz-Bajon.

To znakomite połączenie tego co nieoczywiste z tym, czego pragniemy. Tego co pewne, z tym czego ciągle jakoś nie wiemy. I wreszcie tego wymarzonego, co jednak – dzięki tej książce – nagle jest nam bliskie i osiągalne.

Dziękuję Ci, Autorko!

Witold Bereś

Miesięcznik Kraków, lipiec-sierpień 2021 Tekst z miesięcznika „Kraków”, lipiec–sierpień 2021.

Miesięcznik do nabycia w prenumeracie i dobrych księgarniach.