– Snobizm intelektualny, jeśli weźmiemy pod uwagę taki fenomen, jest zdecydowanie lepszy niż akceptowana ignorancja. To szlachetniejsze, jeśli prestiż osoby buduje znajomość literatury, a nie – na przykład – marki ciuchów.
Wojciech Ligęza w rozmowie z Elżbieta Wojnarowską (Pępkocentryzm tylko nudzi)
– … i nagle słyszę Miłosza za plecami: „Jednak szczęście jest dostępne!”. Myślę sobie: „Kurczę, mieć 90 lat i wygłosić taką sentencję. Przecież to jest cudowne”. Odwracam się, a on to mówi wpatrzony w zmrożony kieliszek wódki i w śledzia w śmietanie.
Jerzy Illg w rozmowie z Witoldem Beresiem (Czesław Miłosz. Zawsze)
Reporter „IKC” dzielił się taką oto refleksją: „Dzisiejszy Kraków w niedzielę przedstawia się niepomiernie korzystniej od tego sprzed lat np. sześciu. Przede wszystkim znikły obrzydliwe ogródki podmiejskie na wzór małych mieścin szwabskich, gdzie obywatele kiwali się całymi godzinami nad kuflami piwa lub tańcem uprawiali niewykwintny flirt z pięknościami od rondla i szczotki. Kraków staje się większym miastem i już nie znosi tandety importowanej z Wiednia. Niedługo powiemy, że Kraków umie się bawić”.
Krzysztof Jakubowski: Kalendarium krakowskie – czerwiec 1920 roku
Naucz się robić jedną rzecz naraz, ale w pełni i świadomie. Skup się na tu i teraz.
Witold Bereś O spokoju wewnętrznym (Haiku a zen)
Snobizm nie produkuje wyłącznie samego zła. Ze snobizmu można dojść do czytania Tomasza Manna.
Jerzy Pilch w rozmowie z Witoldem Beresiem, Pisać trzeba spod jaj
Nastał czas wszędobylskiego poradnictwa, recept na wszystko. Nie wolno solić ani słodzić, pić kawy ani nawet jej nie pić, nie wolno mówić źle o kobietach, nie wypada mówić dobrze o mężczyznach (Bóg wie, co sobie pomyślą).
Jerzy Pilch, Cytatów kilka. Z felietonów „Nie tylko o Cracovii”
Kiedy Teatr KTO przeniósł się do Podgórza, pomyślałem sobie, że jest w tym coś symbolicznego, bo znowu będę blisko ronda znanego chyba wszystkim ludziom w Polce, a na pewno tym, którzy kiedykolwiek jechali w Tatry z Warszawy czy Gdańska. Mam tu na myśli założony właśnie przez niego, niezwykłej urody park otaczający stary budynek Zakładu Kąpielowego Wody Siarczano-Solankowej.
Jerzy Zoń (reżyser), Magiczne miejsca Krakowa, Kraków. Nieodkryty
– Patrząc na siebie teraz, czuję się zdumiona, jak mało wiemy o sobie i jakim strasznym więzieniem jest to, że nie znamy przyszłości. Butów, które mam na tym zdjęciu, używam do dziś.
Olga Tokarczuk o swoim zdjęciu sprzed lat mówi Jakubowi Wydrzyńskiemu
Czy to prawda, że królowa Bona nauczyła Polaków jeść włoszczyznę? Wszak z rachunków dworu królewskiego wynika, że już za czasów Władysława Jagiełły sałatę, kalafior i kapustę znano i spożywano. Faktem jednak jest, że Bona z zażenowaniem patrzyła na polski sposób ucztowania, sprowadzający się często do nieposkromionego obżarstwa i opilstwa. Przywiązywała wagę do wykwintnej kuchni, co w zamkowych kręgach stanowiło małą rewolucję.
Ewa Danowska, Włosi w Krakowie
Żeby dobrze robić to, co lubię, muszę się napracować.
Artystyczna codzienność (Z Szymon Nehringiem rozmawiała Anna Woźniakowska)
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl