Pisarz nie może nigdy zagwarantować, że nie okaże się głupi.
Pospolite ruszenie w sprawie polskich kobiet przywiodło mi myśl pewien tajemniczy wiersz najbardziej tajemniczej poetki na świecie.
Zastanawiające, że w pierwszej kolejności zapamiętuje się zapach. I naraz okazuje, że to właśnie przetrwało. Jak pachniały kina? Kina, których już nie ma. To nie był zapach popcornu. Moje pachniały inaczej.
Biografistyka filmowa to od dawna usankcjonowany gatunek. Co tu kryć, życie cudze fascynuje bardziej niż własne, a ponieważ kinem, zwłaszcza w wydaniu popularnym, rządzą ustalone reguły, po niemal każdej filmowej biografii oczekujemy ekstraktu naszego życia, tyle że w wydaniu zwielokrotnionym.
Oko rybie, rybie oko. Można po angielsku: fisheye. Po angielsku brzmi lepiej. Rybie oko: widzi, a nie widzi, zauważa, ale niespecjalnie, kadry się rozmywają.
Dwudziesta rocznica śmierci Wojciecha Jerzego Hasa. Czy ktoś to w ogóle zauważył? A właśnie Has, jak mało kto, zasłużył na pamięć, na powroty, na dyskusję i wciąż na nowo odkrywanie jego kina.
Sanki, rozżarzone neony i jeszcze Last Christmas, koniecznie Last Christmas. Czujecie tę oprawę? Magia świąt, popowa magia świąt. Akceptujemy ją: czy nam się to podoba czy nie. W tym roku święta mogą być inne z powodów tak oczywistych, że nie będę ich tutaj przytaczał. Last Christmas będzie na pewno, ale co z resztą?
Kiedy mój aktualny narzeczony powiedział, że chciałby na spacer pójść na stary cmentarz, od razu wiedziałam, że będzie on bardzo długo moim aktualnym narzeczonym.
To piękna karta przyjaźni polsko-czesko-słowackiej i zmagań o wolność. Ba, temat na scenariusz sensacyjnego filmu. A niedawno także pole współpracy samorządów nadgranicznych gmin. Teraz jacyś szmaciarze – z Polski – niszczą ją opętani polityczną propagandą i nienawiścią.
Listopad to nie jest przyjazny miesiąc. Ciemno, wilgotno, buro i ponuro. Gdyby to ode mnie zależało, wykreśliłbym ten czas z kalendarza. Ale zgodnie z corocznym protokołem trzeba go będzie zaliczyć i tym razem. Dlatego te pochmurne dni chcę okrasić wspomnieniem o człowieku, który na co dzień zajmował się fabrykowaniem żartu, uśmiechu, dobrego samopoczucia.
Redakcja Miesięcznika „Kraków i Świat”
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl